XXI wiek a ja ciągle nie wiem czy pochodzę od małpy,
czy może jakaś cywilizacja kosmiczna przyłożyła do tego rękę. Niby żyję w świecie
rzeczywistym, ale czasem wciąga mnie świat medialny, który z kolei
konkuruje z wirtualnym.
Dziś w świecie medialnym głośno o tym, że świat
wirtualny to źródło choroby. Gry komputerowe i sieciowe, a także szperanie
w sieci – dla wielu ludzi nie są zwykłą rozrywką, czy jak do niedawna się mówiło: mogą stanowić zaburzenia w funkcjonowaniu. Otóż wykazano, że przebywanie
w świecie wirtualnym może stanowić jedną z najgroźniejszych chorób,
która ma destrukcyjny wpływ na prawidłowe funkcjonowanie człowieka.
Choroba ta może dopaść każdego – tych którzy mają wysokie
poczucie wartości, są bardzo ekspresyjni, agresywni, nadpobudliwi, nie liczą
się z innymi, czują potrzebę kontroli i wygrywania z innymi, nie
liczą się z uczuciami osób trzecich a ponadto są przekonani o swojej
doskonałości. Z drugiej zaś strony mogą to być osoby lękliwe, zagubione,
nie mające znajomych oraz przyjaciół, za to mające niskie poczucie własnej wartości, takie, które czują się odrzucone i nieakceptowane.
Uzależnienie od gier, podobnie jak każde inne uzależnienie,
prowadzi do wypaczenia osobowości. Sprawność fizyczna ogranicza się do
operowania myszką komputerową i klawiaturą. Stopniowe uzależnianie się od
gier komputerowych można zamknąć w trzech fazach, pierwsza charakteryzuje
się racjonalnym podejściem do gier, a ostatnia – destrukcyjnym, który
sprawia, że nie masz nawet czasu na sen czy jedzenie. Stajesz się więźniem,
spędzając wiele godzin przed komputerem i ograniczając do minimum czas
przeznaczony na sen, naukę, pracę i inne obowiązki. Robisz to, mimo że dostrzegasz,
wynikające problemy. Narzekasz na zaburzenia koncentracji, narastającą
nadpobudliwość, bezsenność.
Wszyscy jesteśmy narażeni, ale jest pewna nadzieja. Modna
w biznesie segregacja według wieku
dzieli społeczeństwo stosując kryterium: rok urodzenia na pokolenia: Baby Boomers, X, Y, Z i najmłodsze: Alfa. Przyglądając się kompetencjom charakteryzującym
ludzi wywodzących się z określonych pokoleń, przyszło mi do głowy, że
największą nadzieją warto obdarzyć pokolenie Alfa. Ono będzie najbardziej
zagrożone, ale też mamy wielki wpływ na ich przyszłość.
Pokolenie Baby Boomers (ur. w latach: 1946 – 64) przyszli
na świat tuż po II wojnie światowej i wzrastali w atmosferze zimnej
wojny. Piętno na ich życiu wyryły ruchy wolnościowe końca lat 60 i kryzys
ekonomiczny. Odchodzą z tego świata, powtarzając, że sensem życia jest praca.
Można uczyć się od nich lojalności i respektu. Są przekonani, że nic nie
przychodzi samo… o wszystko trzeba walczyć. Są jak dinozaury, albo istoty
nie z tej Ziemi – mają ogromny szacunek do pracy i ludzi, zwłaszcza
tych wysoko postawionych w hierarchii.
Pokolenie X (ur. w latach 1965 – 76) urodzili się
w czasach, gdy świat medialny szybko się rozwijał – radio, TV, film
i wkrótce Internet stawały się ogólnie dostępne dla każdego. To oni byli
pierwszymi fanami MTV i to oni byli świadkami wejścia na rynek telefonów
komórkowych. To początek ery przejęcia przez media roli posłańca informacji. Iksy doświadczali życia w czasach, w których raczej nikomu się nie
przelewało, a jako dzieci wzdychali do zabawek za szybą Pewexu i do kiełbasy w sklepach komercyjnych. Przeżyli upadek komunizmu. Mówi się, że pokolenie
X to dawcy pamięci, wychowani w rzeczywistości głęboko medialnej –
współtworzącej ich tożsamość i wrażliwość. To pokolenie mało mobilne - szczytem
marzeń było własne, wygodne mieszkanie, na które zaciągnięte kredyty
przywiązywały Iksów do jednego miejsca. Również praca Iksów zazwyczaj była jedna
na całe życie, i miała dawać stabilizację i poczucie bezpieczeństwa. To
pokolenie pamięta, jak wygląda życie bez komputera. Wie też jak zamówić rozmowę
międzynarodową, czy gdzie kupić znaczek i jak wrzucić list do skrzynki.
Pokolenie Y (ur. w latach 1977 – 97 według
innych autorów: 1984 – 1999), nazywane też Net Generation – wykorzystywanie nowopowstających
technologii jest dla osób Y jak oddychanie. Nie wiedzą, co to znaczy „puste
półki” i żart o „occie w samoobsługowym” z niczym im się nie
kojarzy. Telefon komórkowy, tablet i wszechobecne komunikatory
społecznościowe to ich świat. To młodzi, zdolni, (nie)zależni. Dobrze czują
się, gdy mają dużo bodźców – lubią zmiany i wyzwania. Wszystko dzieje się
dla nich „już” teraz i natychmiast. Są odważni i asertywni,
elastyczni, chcą się rozwijać. Nie czują potrzeby przywiązania. Szukają
motywacji „na zewnątrz”. Jest to pokolenie wychowane bezstresowo. W praktyce
mogło to oznaczać, że bez jasno ustalonych zasad. Z jednej strony
przyzwyczaili się do pochwał i nagród, z drugiej jednak, łatwo
zdobyte uznanie wcale nie budowało wewnętrznego poczucia własnej wartości.
W efekcie są raczej niecierpliwi i nie lubią długo czekać na efekt
lub potrzebują jasnych, konkretnych rozwiązań.
Pokolenie Z (wszyscy urodzeni najwcześniej w 1998
roku do dzisiaj, według innych autorów: 1995 ‐ 2010) tzw. Next
Generation. Mówi się, że nie dowierzają niczemu co dobrze działa w „realu”,
dopóki nie wypróbują tego w „wirtualu”. Ludzie z pokolenia Z nie
znają świata bez internetu, komputera, telefonu, elektronicznych gadżetow.
Równolegle funkcjonują w świecie rzeczywistym i wirtualnym – płynnie
przechodzą z jednego świata w drugi. Wszystkie światy, to dla nich ta
sama rzeczywistość. Są podłączeni do sieci 24/7, czyli 24 godzin na dobę, przez
cały tydzień czyli bez przerwy. To grupa wewnętrznie podzielona, ma sprzeczne
cechy i postawy. Można powiedzieć, że są bardziej inteligentni niż mądrzy.
Chcą przewodzić – są odważni i chcą wpływać na świat. Niecierpliwi,
ruchliwi – szukają nowych wyzwań i bodźców w sposób nieustanny. Nie
boją się zmian, pozyskują dużo informacji (bo są ciągle podłączeni do sieci).
Problemy rozwiązują poprzez wykorzystanie internetu. Wujek Google zna odpowiedź
na wszystkie kłopoty. Można powiedzieć, że jedna z ich reguł egzystencji
brzmi: żyj tu i teraz, bądź szczęśliwy poprzez to, co już masz. Pokolenie
Z chce osiągnąć oszałamiającą karierę natychmiast. Pracę wybiera po to,
żeby realizować swoje własne cele, nie oczekiwania i wymagania kogokolwiek.
Pokolenie Alfa – to ci, co od 2010 r. przychodzą na świat. Jacy
będą? Oczywiście jeszcze bardziej zaawansowane technologicznie i dobrze
wykształcone, bo ich edukacja będzie zaczynać się wcześniej i będzie trwać
dłużej. Pokolenie Alfa będzie dorastać w domach rodziców, którzy zrobili już
karierę i którzy świadomie zdecydowali się na potomstwo po trzydziestce. Przewiduje
się, że dorośli z pokolenia Alfa mogą być mocno uwrażliwieni na kwestie
związane ze swoim zdrowiem – według prognoz narastać będzie problem otyłości,
m.in. przez siedzący styl życia, związany z wszechobecną technologią,
wypierającą inne sposoby spędzania czasu, niż przed komputerem, itp.
Wierzę, że jeśli mi się nie uda, to właśnie to pokolenie
rozwiąże dylemat mojego przodka. Świat pędzi. Psychologowie, psychiatrzy
i wszyscy orędownicy zdrowego trybu życia nawołują, by się zatrzymać,
poznać wzajemne potrzeby, motywację, podjąć współpracę opartą na wiedzy, ale
kto by się tym przejmował w świecie tylu indywidualistów.
Baby Boomers zachęca do pracy i przekonuje, że sukces
osiągnę z pracy własnych rąk. No i najważniejsze są zasady. Iksy
zachęcają, by siedzieć cicho i spokojnie w swoim grajdole, a i tak
wszystko da się załatwić. Igreki młode, zdolne (nie) zależne głośno dopominają
się o władzę, ale i tak więcej czasu spędzają w wirtualnym
świecie – trudno się z nimi zaprzyjaźnić. Pokolenie Zet zdobywa świat
i jak wszyscy młodzi chcą go zmienić i wierzą, że wiedzą jak. A pokolenie
Alfa? Marzymy o tym, że będą bardziej szanować zdrowie. Pewnie, jak
wszyscy młodzi ruszą w życie z ideą, że świat należy do nich – pokora
przyjdzie w swoim czasie.
Niby żyję w świecie rzeczywistym, ale czasem wciąga
mnie świat medialny, który z kolei konkuruje z wirtualnym.
Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak ustala się uzależnienie od gier komputerowych, polecam
publikację „Jak kształtować kontakt dziecka z multimediami” M. Jędrzejko,
A. Taper – można ją znaleźć w Inernecie.
Przykładowe pytania:
- Czy zdarzały się w twoim życiu takie okresy, kiedy odczuwałeś konieczność ograniczenia czasu spędzanego przy komputerze?
- Czy zdarzało się, że różne osoby z twojego otoczenia denerwowały cię uwagami na temat czasu, jaki spędzasz przy komputerze?
- Czy zdarzało się, że odczuwałeś wyrzuty sumienia lub wstyd z powodu zaniedbań wynikających z poświęcania dużej ilości czasu komputerowi/ internetowi?
- Czy zdarzało ci się, że prawie natychmiast po przebudzeniu się pierwszą twoją czynnością było włączenie komputera i kontynuowanie zakończonych przed zaśnięciem czynności?
- Czy bardzo nudzisz się kiedy nie możesz korzystać z sieci; czy odczuwasz wtedy poddenerwowanie, napięcie?
- Czy obiecywałeś sobie, że usiądziesz tylko na chwilę i nie dotrzymałeś danego sobie słowa?
- Czy rezygnowałeś ze spotkań z przyjaciółmi, wypadów do kina, sportu, aby zostać w domu przy komputerze?
- Czy kiedykolwiek skłamałeś w celu ukrycia twojego nadmiernego zainteresowania internetem?
Odpowiedź „Tak” na więcej niż trzy pytania oznacza, że możesz mieć problem.