poniedziałek, 13 czerwca 2016

Co byś chciała na dzień dobry, co Ty byś chciał na do widzenia?




Dobre maniery to nic innego, jak codzienne nawykowe zachowania, które mają istotne przełożenie na kontakty z innymi ludźmi, a zwłaszcza na jakość relacji.

Dzień dobry, Do widzenia, Dobranoc 
– proste słowa, które z założenia są wyrazem miłości i szacunku do drugiego człowieka. Wypowiadamy je po raz pierwszy do noworodka, pełni ciekawości, kim będzie, gdy dorośnie? Wiele radości można dojrzeć w dziecięcym „pa pa”, któremu zazwyczaj towarzyszy uwodzicielski uśmiech i nieśmiało zmrużone oczęta.

Proszę, Przepraszam, Dziękuję 
– to ważne zwroty grzecznościowe, czasem nazywane czarodziejskie albo magiczne słowa. Pamiętam taki dowcip, krążący jakiś czas temu w sieci – Powiedz magiczne słowo, to dam Ci to, co chcesz – zwraca się rodzic do dziecka i w odpowiedzi słyszy ABRAKADABRA. Tak sobie czasem myślę, że, o ile dawniej zwracano większą uwagę na uwrażliwianie dzieci, również na potrzeby innych, o tyle dziś, to magia ma sprawić, że świat jest przyjemny, dobry. Magia TEGO świata sprawia, że nie ma cierpienia.

Magia sprawia, że lekarstwa mają przyjemny smak, przypominający ulubione smakołyki. Zabawki są przyjazne pod wieloma względami i kolorowe; ubrania miłe w dotyku i na czasie – posiadają nadruki ulubionego bohaterach aktualnie popularnych bajek. Najbliżsi dorośli są od umilania czasu, zaspakajania potrzeb, łagodzenia napięć. Z obawy, że dziecko może nieoczekiwanie zacząć płakać czy marudzić w miejscu publicznym, matki wyposażone są w magiczne gadżety: misie szumisie, bajki grajki, kubki niekapki. Wszystko po to, by uniemożliwić dziecku konfrontację z przykrą sytuacją. Bo chodzi o to, by utrzymać się jak najdłużej w magicznym świecie ułudy i idei życia bez cierpienia.

Jak bez konfrontacji z sytuacją, miejscem, ludźmi nauczyć innych obycia towarzyskiego? Jak konsekwentnie i stanowczo przekazać dzieciom, co jest prawidłowym zachowaniem?
Człowiek robi wiele rzeczy, których nie powinien robić. Dawniej, w tych właśnie momentach, używał grzecznościowych zwrotów – przepraszam, proszę. Dziś, w tych DOSKONAŁYCH czasach, woła ABRAKADABRA i czeka, aż magiczny pył zdejmie z niego odpowiedzialność, głód, ból, smutek, nudę, zmęczenie, czy gorzki smak. Albo pozbywa się przykrych doznań, obdarowując nimi innych dorosłych. Wszystko po to, by nie poczuć konsekwencji własnego postępowania.

Czego Ci trzeba na dzień dobry? Uśmiechu, energii, celu. Tymczasem wychodzisz z domu, a tam sąsiad burczy coś na innego, bo jego pies zbyt głośno szczekał. W komunikacji miejskiej ścisk, a jeśli nawet nie, to wszyscy stoją blisko drzwi, by nie stracić za wiele energii robiąc kilka kroków w głąb tramwaju, autobusu, czy wagonika metra. Tworzą ciasny kordon, który czasem na dźwięk „przepraszam” rozluźni się nieco. Często trzeba wypowiedzieć to słowo kilka razy i coraz głośniej - nie wszyscy znają bajki.

W pracy nie bywa lepiej. Zazwyczaj jest tak dużo przestrzeni, że czujesz się jak powietrze. Mówisz „Dzień dobry” i tu możesz się spotkać z różną reakcją. Nikt nie odpowie. Jeśli ktoś odpowie, wzrok ma utkwiony w jeden punkt i zazwyczaj omija Cię szerokim łukiem. A jeśli masz pecha, zatrzyma się i wygłosi monolog, narzekając i złorzecząc na wszystko i wszystkich, wylewając na Ciebie wszystkie zalegające frustracje. Nie licz, że ktoś usłyszy jakiekolwiek słowo, które dotyczy Ciebie.



– Dzień dobry – powiedział Bilbo i powiedział to z całym przekonaniem, bo słońce świeciło, a trawa zieleniła się pięknie. Gandalf jednak spojrzał na niego spod bujnych, krzaczastych brwi, które sterczały aż poza szerokie rondo kapelusza.

– Co chcesz przez to powiedzieć? – spytał. – Czy życzysz mi dobrego dnia, czy oznajmiasz, że dzień jest dobry, niezależnie od tego, co ja o nim myślę; czy sam dobrze się tego ranka czujesz, czy może uważasz, że dzisiaj należy być dobrym?

– Wszystko naraz – rzekł Bilbo. – A na dodatek, że w taki piękny dzień dobrze jest wypalić fajkę na świeżym powietrzu.


Oto przykład, że magia działa w świecie bajek od dawna. W świecie realnym dobre maniery stają się powoli towarem deficytowym. Choć warto pamiętać, że to Fryderyk Nietzsche sformułował tezę o prawdzie, która nie istnieje - istnieją tylko interpretacje. A sama prawda to rodzaj iluzji, bez której gatunek ludzki nie mógłby przetrwać. W każdej iluzji jest jakaś ukryta prawda. Święty Mikołaj jest też po części prawdziwy, po części bajkowy. Warto demaskować iluzje i pokazywać prawdę. Chodzi przecież o to, żeby Ci, którym tworzymy bajkowy świat, i przeszli tę swoistą próbę iluzji, stali się mądrzejsi, a nie bardziej rozgoryczeni i roszczeniowi. Kiedy się złoszczą, wylewając na innych swoją frustrację, czują się silni i potężni, a przecież są, jak dzieci, bezbronni i bezsilni. A Ty, co byś chciała na dzień dobry? A Ty, co byś chciał na do widzenia? Pamiętasz? Wczoraj jest historią, jutro tajemnicą, a dziś darem, który zesłał los.



Wykorzystałam fragment rozmowy między Gandalfem a Bilbem z rozdziału 1, Nieproszeni gości, s. 8 w powieści Hobbit, czyli tam i z powrotem (J.R.R. Tolkien; tłumaczenie – Maria Skibniewska)


wtorek, 7 czerwca 2016

Bądź dla siebie wsparciem a nie katem


foto: Zofia Cendrowska



Szukasz TEGO swojego miejsca w życiu? Zalewa Cię fala oczekiwań, które słyszysz zewsząd – bądź szczęśliwa, bądź sprawna, bądź efektywna. Myślisz chętnie.
Ale jak? Ale gdzie? Ale z kim? Znajdujesz coś interesującego, podoświadczasz, nie zagrzejesz miejsca i znów gdzieś gnasz, za czymś gonisz, dokądś pędzisz.
 
Relacje pozwalają mi wywiązać się ze zobowiązań zawodowych i rodzinnych. Inwestycje światopoglądowe, tak samo jak finansowe wymagają wiele czasu, energii i zaangażowania. Sukces nie zależy tylko od nas, czasem po prostu brak nam dobrego startu. 
 
Irwin Yalom świetnie to ujął w swojej książce Istoty ukryte"
„rodzice nie odmawiali ci miłości z okrucieństwa, tylko dlatego, że po prostu nie mieli jej w nadmiarze”. 
Nie szukaj więc usprawiedliwień swojego "niespełnienia", nie obwiniaj innych, nie narzekaj. Twoja niepewność może być wynikiem rozbieżności między Rozumem a Sercem. Racjonalizujesz, bo chcesz dobrze odegrać swoje role: rodzica, partnera, pracownika. Skupiasz się na zadaniu, na wykonaniu obowiązku, ogarniasz wszystko umysłem, ignorując emocje. Pochwalasz swoją wielozadaniowość, traktując ją, jak swoją mocną stronę, dzięki której zaoszczędzasz czas. Gdzie podziała się Twoja uważna obecność?

Pomyśl, czy gdybyś mogła cofnąć czas, zmieniłabyś coś w swoim życiu? Pewnie nie. Wszystko, co się w Twoim życiu dzieje, zawdzięczasz sobie – znajdź miejsce i czas na oddech i wytchnienie, ciesz się chwilą.

Jeśli chciałabyś coś zmienić, nie trać czasu na grzebanie się w przeszłości. Zmiany można wprowadzić tylko dziś, by ich skutkami cieszyć się w przyszłości. Weź jednak pod  uwagę, że nie mamy wpływu na wszystko. Rezultatów nie traktuj jak wyłącznie Twoje sukcesy lub porażki.

Jest taka znana zasada, wywodząca się z nurtu terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach:
Jeśli coś działa, rób tego więcej.

Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

Jeśli coś się zepsuło – nie naprawiaj tego.


Każdy sam najlepiej wie, co robić ze swoim życiem, choć czasem nie jest tego w pełni świadomy. Czasem myślimy, że znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia, albo, że uporanie się z nią wymaga skomplikowanych zabiegów. Najlepiej zacząć od najprostszych rozwiązań. Ustal czego potrzebujesz i sięgnij po to. Czasem wystarczy sformułowanie jasnych oczekiwań. Sztuką jest realizować życiowe zadania samemu, ale sztuką jest także skorzystać z pomocy innych. Warto też przyznać się przed sobą do niepokoju, czy strachu. To zwyczajna empatia. Lepiej być dla siebie wsparciem, a nie katem.

Sukces i porażka uczą nas nowych rozwiązań. Nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć, co się stanie za chwilę. Na świecie jedyną stałą rzeczą jest zmiana. Zmiana to norma, a jednak wielu ludzi czuje się przytłoczonych zmianą lub stroni od zmian. Nikt nie lubi, gdy coś nas zaskakuje, zwłaszcza, gdy nie jesteśmy na to przygotowani. 
 
Niektórzy radzą, by wszelkie zmiany traktować jak szanse:
Gdy życie daje Ci cytryny, zrób lemoniadę. Gdy los rzuca Ci kłody pod nogi, zbuduj tartak. Nie martw się, bo po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój. Wychodzi słońce a na niebie pojawia się tęcza. 
Każda sytuacja ma przynajmniej dwie perspektywy i warto je dostrzegać. Najgorzej, jeśli zaczniemy eliminować negatywne aspekty, akceptując wyłącznie to, co przyjemne. Wszyscy jesteśmy uwarunkowani społecznie i kulturowo, żeby w sytuacjach trudnych reagować żalem, smutkiem, czy gniewem.

Każdy jest twórcą swoich emocji i reżyserem swojego życia. Odgrywamy swoje role, wchodząc w nie jak kameleon, który zmienia barwę w zależności od okoliczności. Emocje nosimy zawsze ze sobą i zawsze mamy wolny wybór, jak je ujawnić światu. Emocje są zawsze prawdziwe. Piszę to z pełną odpowiedzialnością, mimo, że nie lubię kwantyfikatorów typu zawsze - nigdy.


Gdy zachowujesz się tak, jak inni tego od Ciebie oczekują, żeby zyskać ich akceptację i podziw, a także wtedy, gdy próbujesz kształtować zachowania innych, zgodnie z własnymi przekonaniami, stawiasz siebie samego w centrum wszechświata. Czy jesteś pewien, że inni ludzie są po to, by realizować twój plan? 
 
refleksje po przeczytaniu książki  dr Srikumar S. Rao "Jak działa szczęście?