wtorek, 11 sierpnia 2015

Bawimy się, straszymy



Zastanawiam się, czemu lubimy się bać? Czemu straszymy innych? Jakiś czas temu krążył taki dowcip:

Pewien mężczyzna po imprezie postanowił sobie skrócić drogę do domu i wybrał „skrót” prowadzący przez cmentarz. Szumiało mu w głowie i nawet nie zauważył, kiedy wpadł do wykopu przygotowanego na najbliższą ceremonię pochówku. Próbował się wygramolić, ale bezskutecznie. Spędził tam noc. Rano się przebudził, alkohol nieco wywietrzał i bez większych problemów wyszedł i ruszył w dalszą drogę. W pewnej chwili zauważył dozorcę siedzącego na ławeczce i postanowił go przestraszyć, by poprawić sobie humor. Stanął przed nim i teatralnym gestem zrobił "Uaaaa!". Mężczyzna nawet nie drgnął. Imprezowicz ponowił próbę bardziej spektakularnie i znowu nic - zero reakcji. - Trudno - pomyślał i poszedł dalej. Nagle, tuż przy bramie poczuł silne uderzenie w głowę – upadając zobaczył stojącego nad sobą dozorcę. Ten trzymał w ręku łopatę i kiwając palcem mówił - Bawimy się, straszymy, ale za bramę nie wychodzimy!

Strach. Fascynujące przeżycie. Podniecające ale niebezpieczne. Nagle czujesz ogarniający lęk. Trzęsą Ci się ręce, czujesz jak wali Ci serce. Pocisz się.

Jest noc. Budzisz się. Coś uciska Twoją klatkę piersiową – jakaś siła zła. Nie możesz się poruszyć. Towarzyszy Ci przekonanie, że dzieje się z Tobą coś złego, albo za chwilę coś złego się stanie. Tobie lub Twoim bliskim. Boisz się. 
Twój strach jest pokarmem dla koszmarów. Tworzy je dla Ciebie Twój mózg. To w Twoim mózgu powstają projekcje. Rodzą się kosmici, wiedźmy, duchy, złe istoty, które Cię straszą. Słyszysz dziwne dźwięki. Stukanie do drzwi, kroki, dyszenie, sapanie, trzaskanie uświetniają całą projekcję. Pojawiają się też odczucia w Twoim ciele. Czujesz wibracje, ociężałość a może to uczucie unoszenia? Zacznij myśleć o czymś przyjemnym, bo jeśli nadal karmisz mózg swoimi lękami, nie chcę zgadywać kto Cię za chwilę odwiedzi.

Ludzie rzadko mówią o swoich sennych koszmarach. O tych na jawie jeszcze rzadziej. Nie mówią o tym nawet swoim najbliższym. Boją się, żeby nikt nie pomyślał, że zwariowali. Niektórzy boją się nawet słuchać, kiedy inni opowiadają o swoich lękach. Każdy lęk ma swoje podłoże, dlatego nie warto go bagatelizować. Wszystkie lęki da się oswoić, pod warunkiem, że nie zamieniają się w fobię lub inne zaburzenia psychoemocjonalne. Wówczas potrzebny jest kontakt ze specjalistą.


 
Kiedy byliśmy dziećmi i śniło nam się coś strasznego, zwykle na pomoc przychodził ktoś dorosły. Dawał poczucie bezpieczeństwa i przekonywał, że w rzeczywistości nie ma się czego bać. Potwory nie kryły się pod łóżkiem, ani za krzesłem. Okazywało się, że są wytworami naszego umysłu.

Niektóre stany uruchamiają się w nas również w życiu dorosłym. Lęki o bliskich, o nasze dzieci. Albo przychodzą do nas, gdy znajdujemy się sami. Czasem uśmiechamy się do nich i same znikają, czasem w walkę z nimi włączamy innych dookoła.

Niedawno zażywałam kąpieli pod prysznicem. Nagle nie wiadomo skąd przebiegły mi przed oczami wszystkie sceny z filmów, w których Ona pod prysznicem, a Zło z nożem czai się tuż tuż. Potem leci woda z nie zakręconego kranu i miesza się z lepką, czerwoną mazią. Uśmiechnęłam się do moich myśli i wróciłam do rzeczywistości. Upał, ot co.

Jeden z dziwniejszych lęków, które przeżyłam, pojawił się w gorący wakacyjny dzień na nadmorskiej plaży. Graliśmy z przyjaciółmi w piłkę siatkową, a potem kąpaliśmy w Bałtyku. Chyba wszyscy zdrzemnęliśmy się w promieniach słońca. Dzieci bawiły się w pobliżu. Nosiły z morza małym wiaderkiem wodę, którą wlewały do sporego dołu, wykopanego na plaży. Nagle usłyszałam tąpnięcie. Mój krzyk zaktywizował wielu ludzi przebywających w pobliżu. Wyobraźnia podsunęła mi obraz mojej kilkuletniej córeczki, która wpadła do dołu i została zasypana. Widziałam w piasku jej warkoczyki. Kilka osób rzuciło się na ratunek. Odgarnialiśmy piasek w tempie, który nie pozwalał myślom myśleć. Wreszcie ktoś krzyknął – Przestańcie. Dziecko stoi i przygląda się, co Wy robicie? Faktycznie. Moja córka, niebywale zdziwiona, przyglądała się nam, próbując zrozumieć, dlaczego w taki dziwny sposób postanowiliśmy dołączyć do zabawy.


Zaczęłam oddychać głębiej. Wróciłam do rzeczywistości. Odzyskałam kontrolę. Opowiadam tę historię na dowód tego, jak bogata jest nasza wyobraźnia. Podniecające to i niebezpieczne. Czasem ludzie zaskakują samych siebie – nie wiedziałam, że można wytworzyć takie lęki, takie emocje. Pielęgnuję w sobie umiejętność dystansowania się do własnego życia i relaksowania się. Mimo, że brzmi to dość banalnie.

Niektórzy lubią się bać. Ciągle szukają wrażeń, „adrenaliny” i często twierdzą, że nie czują strachu. Nasz mózg przyjmie każde kłamstwo, jeśli tego chcemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz