niedziela, 25 października 2015

Więcej ludzi żyje według zmysłów, niż podług rozumu





Skąd się biorą emocje? My sami je tworzymy i mamy nad nimi kontrolę. To nie emocje sterują nami, tylko my emocjami.

Żadna emocja nie bierze się znikąd, sama też nie utrzyma się dłużej, jeśli nie przytrzymamy jej myśląc właśnie o niej.

Na tę samą sytuację dwie różne osoby mogą zareagować zupełnie odmiennymi emocjami. Przyjrzyjmy się takiej sytuacji, jaką są wybory do sejmu i senatu :-) Wygrana jednej partii, dla jednego będzie tragedią życiową, powodem do zrzędzenia i psioczenia, dla drugiego, okazją do znalezienia sobie ciekawszego, niż polityka, działania, trzeci będzie triumfował zwycięstwo. Mogą pojawić się różne emocje – irytacja, rozczarowanie, podekscytowanie, ciekawość, a nawet radość i szczęście.

Chodzi o to, by myśleć, dopuszczać więcej możliwości, wzbogacać odczucia emocjonalne. Możemy to zrobić rozwijając swoje zmysły. To zmysły umożliwiają odbiór bodźców – i tych z otoczenia i tych z naszego ciała.

Człowiek interpretuje wrażenia zmysłowe docierające do układu nerwowego za pomocą wyspecjalizowanych receptorów. Bodźce działające na zmysły mogą być za silne albo za słabe i wówczas wywołują nieprzyjemne wrażenia, aż do odczucia bólu.

Nie zawsze zmysły działają właściwie. Reakcje na bodźce uzależnione są od napięcia uwagi, zmęczenia albo wytrenowania.

Zakres odbierania wrażeń jest różny. Za wysoki lub za niski poziom bodźców, przy długim czasie działania powoduje zaburzenie pracy narządów odpowiedzialnych za odbiór bodźców – narząd słuchu, wzroku, węchu itp.

Żeby zmysły służyły człowiekowi, musi on posiadać sprawny układ nerwowy i ten zapewniający łączność ze światem zewnętrznym – somatyczny – który podlega kontroli świadomości. I ten, który zarządza funkcjami życiowymi organizmu – autonomiczny – który nie podlega kontroli świadomości. Układ autonomiczny ma dwie istotne funkcje: pobudzającą i hamującą, które mogą i często działają jednocześnie.

Człowiek ma zmysł temperatury i potrafi odczuwać ciepło, lub jego brak, przez skórę. Zmysł równowagi zależy od wypełnienia płynem jamy w uchu wewnętrznym. Potrafi odczuwać ból skóry, stawów i narządów. Nie dotyczy to jednak mózgu, który w ogóle nie posiada receptorów bólu.

Bóle głowy, bez względu na to, co nam się wydaje, nie mają swego źródła w mózgu. Mamy świadomość ciała, dzięki której posiadamy wiedzę o położeniu części naszego ciała, nawet jeśli nie mamy możliwości zobaczenia ich lub poczucia. Wystarczy na przykład zamknąć oczy i pomachać ręką. Nadal wiemy, gdzie się ona znajduje w stosunku do reszty ciała.

Mamy wzrok, za pomocą którego określamy kształty, kolory, ruch, położenie i odległość. Mamy słuch, który również dostarcza informacji o otoczeniu i orientacji przestrzennej, pozwala rozróżnić cechy dźwięków – ton, głośność, barwę. Potrafimy rozpoznać, czy mówi człowiek, czy robot. Słyszymy i rozpoznajemy własną mowę, nasz śpiew. Możemy skupić się na wybranym brzmieniu lub na kilku źródłach dźwięku. Zapamiętujemy, dlatego rozpoznajemy ludzi po głosie, albo instrumenty brzmiące w utworze granym przez orkiestrę. Węch i smak służą do analizy głównie pokarmu. Dotyk jest reakcją na temperaturę, ucisk, uszkodzenie skóry.

Czujemy głód, pragnienie. Niektórzy odczuwają sens. Zmysły łączą się, przenikają się, zderzają się ze sobą i tworzą różne kombinacje, np. w zjawisku zwanym synestezją. Wówczas muzyka może mieć kolor, również liczby odbierane są w postaci barw. Niektórym ludziom na dźwięk muzyki pojawiają się ciary na plecach, inni na wieść o nadciągającym niebezpieczeństwie włosy stają dęba.

Co o takiej przypadłości mówią naukowcy? Za „pomieszanie zmysłów” odpowiadają dodatkowe połączenia w mózgu, które łączą obszary normalnie ze sobą nie połączone, albo – jak zakłada inna teoria - ilość połączeń synaptycznych jest taka sama, a powodem mieszania się odbieranych doświadczeń jest zachwianie równowagi pomiędzy hamowaniem i pobudzaniem impulsów w mózgu.

Zdarzają się sytuacje, gdy synestezja utrudnia życie. Czasami może powstać wrażenie szumu informacji. Niewątpliwie jednak zjawisko to przyczynia się do rozwoju sztuki. Synestezja jest jednak darem - mają go nieliczni. Reszta cierpi na utratę zmysłów. To choroba cywilizacyjna.

Trudno jest wziąć odpowiedzialność za własne emocje, o wiele łatwej powiedzieć sobie i światu: 
„to przez niego jestem zirytowana, to inni doprowadzają mnie do rozpaczy, itd.”
Ale tak naprawdę to człowiek się niepokoi (a nie sytuacja go niepokoi) i sam też doprowadza się do wściekłości i przeżywania wszystkich innych uczuć. Emocje są naszym osobistym wyborem. Fakt, nie zawsze świadomym. 
Więcej ludzi żyje według zmysłów, niż podług rozumu - Alighieri Dante

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz