wtorek, 17 maja 2016

Prawdziwy mężczyzna płodzi syna







Przez wiele lat myślałam, że moim marzeniem jest posiadanie syna. Mój tata też chciał mieć syna. Ani ja, ani mój tata nie spełniliśmy swoich marzeń. Dziś myślę, że to nie było marzenie. Nasze myślenie wynikało z pseudopowinności społecznych i ludowych mądrości. 
Prawdziwy mężczyzna sadzi drzewo, buduje dom i płodzi syna.

Zmiana myślenia to brak stałości? Kiedyś bym się martwiła brakiem stałości, bo to właśnie stałość i wierność wartościom, uczuciom, czy planom uważana była za wyznacznik i miara dojrzałości.

Moja osobowość kształtowała się w czasach panowania poglądów patriarchalnych. Dziś bliżej nam do matriarchatu, a kryterium: stałość zastąpiła zmienność jako charakterystyczna cecha dojrzałej tożsamości.

Zmienność to zdolność do podążania za przemianami w świecie i za własnymi pragnieniami. Każdego dnia mamy tysiące ofert i wybór dróg ku nowym celom. Dobrze, jeśli tej zmienności towarzyszy spójność i konsekwencja, bo ta zmienność ma nas rozwijać i sprawiać, że życie jest wciąż inspirujące.

Zdolność do zmiany, zostawiania tego co już nie jest trendy, mobilizuje do aktywności. Szukamy szczęścia, gonimy za wszechstronnym rozwojem, mamy rozległe zainteresowania, zdobywamy wiele umiejętności. Jeśli robimy coś sensownego, wzrasta nasza satysfakcja. To, co przyjemne może być wartościowe a to, co wartościowe, bywa przyjemne. Przyjemność też nie jest stała. Czasem wręcz poświęcamy przyjemność w imię wartości, innym razem odchodzimy od wartości podążając za przyjemnością.

Świat jest zmienny i różnorodny. Jeśli to czujesz, potrafisz też przewidzieć, a nawet wyprzedzić pewne zmiany. Matriarchat i kobiety przywróciły znaczenie intuicji. Intuicyjnie wiesz jak zareagować, by z jednej strony nikogo nie ranić, ale też nikomu nie ulegać. Wiesz jak postąpić, by być w zgodzie ze sobą, ale też zyskać akceptację i aprobatę otoczenia. Czujesz jak realizować własne cele i jednocześnie współdziałać z innymi. Potrafisz przewidywać skutki własnych działań. Intuicyjnie wiesz, jak się bronić w sytuacji zagrożenia. Z łatwością sięgasz do zasobów.

Zgodzisz się ze mną, że w zmiennym, różnorodnym i nie do końca przewidywalnym świecie najbardziej pożądaną cechą jest odporność na frustrację? Sięganie po to, co nieznane, eksplorowanie tego, co wydaje się niemożliwe lub mało prawdopodobne, przekraczanie siebie wymaga ryzyka, które nie zawsze wieńczy sukces. Antidotum na frustrację jest dojrzałość.

Dojrzałość to autonomia w podejmowaniu decyzji, niezależność emocjonalna, posiadanie własnego zdania, umiejętność odmowy, gotowość do wzięcia na siebie odpowiedzialności za popełniony błąd. W końcu, dojrzałość to podążanie własną drogą, w znacznym stopniu niezależną od rodzinnych, społecznych i kulturowych „powinności”. Oczywiście osobista historia życia, wydarzenia rodzinne, społeczne, wzorce kulturowe, chociażby w postaci ludowych przekazów są niezwykle ważne i mogą nas inspirować.

Powszechnie wiadomo, że dojrzałość to nie tylko kwestia biologiczna, czy metrykalna. Każdy z nas odbywa drogę od narodzin do dojrzałości, od symbiozy z drugą osobą do autonomii, niezależnego istnienia. To swoiste odłączenie jest najważniejszym życiowym momentem. Wtedy tworzą się granice i poczucie kontroli nad sobą i światem, rodzi się przekonanie, że to co robię, prowadzi do jakichś zmian. To wówczas pojawia się poczucie więzi z innymi i umiejętność przestrzegania reguł społecznych. Wyzwala się chęć do poszukiwania wyzwań. Zazwyczaj pierwsze wyzwania wynikają z potrzeby pokonania własnych lęków i ciekawości podjęcia nowych działań.

Zgodzisz się ze mną, że sprawiedliwość łączy się z zasadą wzajemności? Zdolność do bycia w relacji z drugim człowiekiem ma ten, kto wie, że dostaje się tyle, ile się daje i, że inni mają własne prawa i mogą się sprzeciwiać. Jeśli się nie zgadzasz, być może sądzisz, że inni ludzie istnieją po to, żeby zaspakajać Twoje potrzeby. Uważasz, że sprawiedliwe jest to, czego Ty chcesz. W relacjach społecznych nie dajesz, a jedynie bierzesz, nie widzisz też żadnych granic pomiędzy tym, co należy do Ciebie, a tym, co jest własnością kogoś innego. Widzisz świat jako czarny i biały, dobry i zły, bo utwierdzasz się w przekonaniu, że jesteś czysty i dobry, a inni są brudni i źli?

Każdy Człowiek może na nowo odczytać historię swojego życia. Może stworzyć nowy sposób spostrzegania i przeżywania siebie i innych ludzi. Gniew jest wrogi i niszczący. Mieści się w nim cała gorycz niespełnionych oczekiwań, a jednocześnie lęk przed ujawnieniem swojej słabości i pragnienia, by być kochanym. Wszyscy mamy prawo do miłości. Jeśli nie masz odwagi na szczerą rozmowę, będziesz próbował egzekwować swoje prawa dokuczając i zadręczając innych.

Spotkałyście kiedyś Czarującego Mężczyznę? Z pozoru łagodny, cichy i wyrozumiały, po bliższym poznaniu okazuje się człowiekiem lękającym się konfliktów. Zaprzecza, że czuje złość, stara się być uprzejmy, żeby za wszelką cenę nie dopuścić do szczerej rozmowy. Często to działania nieświadome. Jeśli świadomie poczujecie, że macie do czynienia z ludźmi, którzy nie znają samych siebie i nie są gotowi do zmian, nie dajcie się wciągnąć w związek. Nieświadomi świetnie manipulują, mamią obietnicami, osłabiają naszą czujność, karmią się naszą energią. Jeśli wyczuwacie to swoją intuicją, czas na zmiany.

Relacje nie są dziełem przypadku. Związki nie rodzą się same z siebie. Wzajemna zależność może być twórcza na jakimś etapie, na innym stanie się źródłem frustracji. Zmienić można siebie, choć wolelibyśmy, by to inni się zmieniali. Zmienność dotyczy rozmów, które stają się bardziej otwarte, szczere w wyrażaniu poglądów, potrzeb i emocji. Zmienność dotyczy wyrażania gniewu - wystarczy oddzielić go od wrogości. Zmienność to rozwój. Dojrzałe, silne osobowości tworzą dobre relacje, stymulując się wzajemnie do nowych wyzwań, wzajemnego rozwoju.

Nie martwię się brakiem stałości. Martwi mnie, że zmienność ma tyle znaczeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz