Dawno,
dawno temu, młody mężczyzna spacerował wzdłuż rzeki. Kiedy wyczerpany, głodny i
spragniony upadł na kolana i spojrzał w niezmąconą taflę srebrzystej wody, inne
– jeszcze potężniejsze – pragnienie zrodziło się w jego sercu. Pożądał miłości
chłopca, którego zobaczył w lustrze wody. Na próżno, bo jego los był już
przesądzony - Narcyz będzie żyć długo, pod warunkiem, że siebie nie zobaczy
- głosiła przepowiednia. Stało się – zobaczył i jeszcze na dodatek się
zakochał. Zła to była miłość – niezwykła i obezwładniająca. Nieodwzajemniona.
Kochał bardzo, widział z bliska, tego, którego kocha, ale nie mógł dosięgnąć i
pokonać bariery cienkiej tafli wody. W końcu umarł z rozpaczy. Taki to smutny był
jego żywot. To, co po nim pozostało, to legenda niosąca przestrogę.
Dziś
także po świecie chodzą ludzie, których zachowania przywołują na myśl
legendarnego Narcyza. I tak, jak w legendzie żyją długo, dopóki siebie nie
zobaczą. Zdarza się, że szanse, by zobaczyć siebie mają niewielkie. Dbają o to już ich matki,
ojcowie, opiekunowie a potem partnerki i partnerzy, no i przede
wszystkim oni sami. Ta pozorna dbałość, bo w rzeczywistości jest to
toksyczna miłość, polega na bezkrytycznym nagradzaniu, chwaleniu i wielbieniu
wszelkich zachowań, jakie podejmuje Narcyz.
Narcyza
można też wyhodować, stosując wobec niego nadmierne wymagania i surowe
oceny, utwierdzając wciąż siebie w przekonaniu, że Narcyz nie spełnia naszych
oczekiwań. Oczekiwania są oczywiście narcystycznie przesadzone. Narcyz – jako
dziecko – zgodnie z oczekiwaniami najbliższych, kształtuje w sobie różne
przekonania: „Ponieważ jestem wyjątkowy, zasługuję na specjalne ulgi i
przywileje”, „Jestem, lepszy od innych i oni powinni to uznać” albo
„Jeśli nie jestem doskonały, jestem niczym” itp. Takie przekonania same z
siebie nie znikną. Dziecko osiąga coraz wyższy wiek metrykalny, ale dojrzałość
społeczna, moralna, emocjonalna nie rozwija się jak należy.
Dojrzewając
w sprzyjających warunkach, już w wieku 2- 4 lat, dziecko, dzięki obserwacjom i
dokonywanym porównaniom, uczy się krytycyzmu. Zaczyna się powoli orientować, o
co w tym życiu chodzi. Zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie
wszystkiego sam dokonać, a i jego najbliżsi nie są wszechmocni i wszechwładni.
Dziecko kształtuje w sobie ambicje, a te stanowią napęd do działania. Tworzy
też ideały, które pełnią rolę drogowskazów w życiu. Rozwijając się, poznaje też
swoje przeróżne talenty, doskonali je i między innymi dzięki nim może
zrealizować swoje ambicje.
Jeśli
jednak "coś" zostanie zaburzone, "coś" pójdzie nie tak -
dziecko, a potem dorosły - przejawia niedojrzałe zachowania. Czasem są to próby
zdominowania i podporządkowania sobie ludzi. Narcyz robi to, aby tym samym „posłuszni" Inni dawali świadectwo wspaniałości agresora. Innym
zachowaniem Narcyza jest bezkrytyczne i bezgraniczne lgniecie, przyklejanie się
do wszystkich osób, których pozycja społeczna, charyzma lub siła osobowości
może stanowić również potwierdzenie owej wspaniałości.
Takie
zachowania mogą wynikać z poczucia Narcyza, że jego możliwości w
porównaniu z Innymi są ograniczone albo ograniczane. Może też być tak, że
Narcyz odczuwa przeciążenie, wynikające z przeświadczenia o niemożliwości
rozwinięcia swoich talentów, spowodowane iluzorycznymi przeszkodami
zewnętrznymi. Narcyz z trudem i tylko z pomocą terapeuty może pojąć, że
blokujące go przeszkody są natury wewnętrznej, a nie zewnętrznej
i najczęściej mają podłoże lękowe. Jeśli tak się stanie, jeśli zobaczy
siebie, to, jak głosi legenda, umrze. Fakt, Narcyz umrze, ale narodzi się Inny.
Jeśli porówna swoje życie z życiem swoich idoli, jeśli uświadomi sobie, że
jego życie nie przyniosło mu sławy i nikt z jego otoczenia nie dostrzega nawet
tej niewielkiej przestrzeni, jaką zajmuje na planecie Ziemia – Narcyz zginie,
zgaśnie, odleci w niebyt.
Narcyz
tego nie chce. To dlatego, za wszelką cenę dąży do ogrzania się w świetle
domniemanych autorytetów i wielkich gwiazd. Pragnie fascynacji i
podniecenia wynikającego z poczucia własnej znakomitości. Chce wzbudzić
zawiść, ale nie respekt, szacunek, poważanie. Czyni tak, żeby nie czuć lęku.
Pragnie być uznany za zwycięzcę, odczuwając równocześnie głęboki strach przed
możliwością uznania go za przegranego i niezdarnego. W żaden sposób nie
chce stracić na atrakcyjności – co przejawia się w zachowaniach regresyjnych –
chce być jak małe, cudowne dziecko, niewyobrażalnie utalentowane, zabawne,
radosne. Chce być takim, jak odbicie w oczach chorej z miłości matki.
To
smutne, ale tak chce też świat. Dawniej z wiekiem dojrzałym, sędziwym wiązały
się przywileje społeczne – o kimś takim mówiono mędrzec, mąż zaufania
społecznego. Dziś starzenie się jest czymś nieakceptowanym, czymś, na co nie ma miejsca. Dominuje kult
młodości i sprawności.
Każdy
czas ma swoje szaleństwo – teraz należy do zalęknionych Narcyzów. Prezentują
dumnie przesadne poczucie własnej ważności albo wyjątkowości. Snują niekończące
się opowieści o swoich nieograniczonych sukcesach. Przejawiają permanentną
potrzebę stałego budzenia uwagi i podziwu u Innych. Wykazują się nadmierną
wrażliwością na uwagi, oceny i komplementy pod swoim adresem, przyjmując wszystkie ksobnie do siebie. Relacjom z Innymi
towarzyszy interesowność, brak współczucia i umiejętności współodczuwania. Do tego wszystkiego popadają w skrajności, jeśli chodzi o ocenę Innych – od
nadmiernego przeceniania do całkowitego niedoceniania. Poza tym Narcyz jest
zazwyczaj szarmancki, nastawiony na flirt, w którym przedmiotowo traktuje Innych.
Narcyz
to osoba, która niemalże nie ma relacji z żadnym Innym poza sobą lub żyje z
Innymi osobami, które sobie nie wyobrażają być bez niego. Warto się zastanowić,
co to znaczy? Te, które żyją samotnie są zazwyczaj agresywne, aroganckie,
pochłonięte sobą i nie mają świadomości, jak Inni wobec nich reagują. Narcyz
żyjący z Innymi, zazwyczaj nie jest przez tych Innych postrzegany jak osoba
narcystyczna. Uważany jest za kogoś, kto jest pomocny, uczynny, zależny, ale
też lękowy. Nie wyobraża sobie życia w samotności – bez Innych, bez pracy.
Wiele czasu poświęca, by pomagać Innym, zwierzętom, naturze, czując się ich Wybawcą,
Darczyńcą, Karmicielem. Czyni tak, bo uważa, że Inni sobie nie poradzą bez
niego. W związkach czuje się pokrzywdzony i zdominowany, ale musi w nich
tkwić, bo jest przekonany, że gdyby odszedł, wszystko by się zawaliło. Cały
świat.
Wszyscy
jesteśmy Narcyzami. Myślimy, że Narcyz to mężczyzna. Legenda to przekaz, jakiś
symbol, jakaś nauka o Człowieku, który stał się Narcyzem. Narcyzm
przydarzyć się może każdemu, bez względu na płeć. Świadomy Narcyz wybiera
świadomego Narcyza, albo Innego i żyją długo i szczęśliwie, wychowując
narcystyczne, lub nie, dzieci. Niewrażliwy, arogancki, agresywny Narcyz łączy
się z Narcyzem potulnym, niosącym pomoc, zbawiającym świat i żyje im
się wygodnie bez oglądania własnego odbicia.
Ludzie
tworzą rodzinę, by się wzajemnie wspierać, by móc się uczyć i wzmacniać
zdolności do zmagania się z przeciwnościami losu. Rodzina nie jest fabryką
neurotycznych lęków i niedojrzałych postaw ksobnych. Nie powinna być. Jeśli do budowania
rodziny zaprosiłaś Narcyza, to jedno jest pewne – Narcyz kocha tylko i wyłącznie
siebie, nie uda Ci się tego zmienić. Nie jest tak, że Narcyz sam z siebie czuje
się niesamowity i cudowny, on ciągle szuka potwierdzenia tego w oczach
Innego. W Twoich oczach. „Cierpiący na zaburzenia narcystyczne ludzie zazdroszczą
wszystkim wszystkiego” (Otto Kernberg).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz