czwartek, 4 sierpnia 2016

Narcyz i Inny





Dawno, dawno temu, młody mężczyzna spacerował wzdłuż rzeki. Kiedy wyczerpany, głodny i spragniony upadł na kolana i spojrzał w niezmąconą taflę srebrzystej wody, inne – jeszcze potężniejsze – pragnienie zrodziło się w jego sercu. Pożądał miłości chłopca, którego zobaczył w lustrze wody. Na próżno, bo jego los był już przesądzony - Narcyz będzie żyć długo, pod warunkiem, że siebie nie zobaczy - głosiła przepowiednia. Stało się – zobaczył i jeszcze na dodatek się zakochał. Zła to była miłość – niezwykła i obezwładniająca. Nieodwzajemniona. Kochał bardzo, widział z bliska, tego, którego kocha, ale nie mógł dosięgnąć i pokonać bariery cienkiej tafli wody. W końcu umarł z rozpaczy. Taki to smutny był jego żywot. To, co po nim pozostało, to legenda niosąca przestrogę. 

Dziś także po świecie chodzą ludzie, których zachowania przywołują na myśl legendarnego Narcyza. I tak, jak w legendzie żyją długo, dopóki siebie nie zobaczą. Zdarza się, że szanse, by zobaczyć siebie mają niewielkie. Dbają o to już ich matki, ojcowie, opiekunowie a potem partnerki i partnerzy, no i przede wszystkim oni sami. Ta pozorna dbałość, bo w rzeczywistości jest to toksyczna miłość, polega na bezkrytycznym nagradzaniu, chwaleniu i wielbieniu wszelkich zachowań, jakie podejmuje Narcyz. 
Narcyza można też wyhodować, stosując wobec niego nadmierne wymagania i surowe oceny, utwierdzając wciąż siebie w przekonaniu, że Narcyz nie spełnia naszych oczekiwań. Oczekiwania są oczywiście narcystycznie przesadzone. Narcyz – jako dziecko – zgodnie z oczekiwaniami najbliższych, kształtuje w sobie różne przekonania: „Ponieważ jestem wyjątkowy, zasługuję na specjalne ulgi i przywileje”, „Jestem, lepszy od innych i oni powinni to uznać” albo „Jeśli nie jestem doskonały, jestem niczym” itp. Takie przekonania same z siebie nie znikną. Dziecko osiąga coraz wyższy wiek metrykalny, ale dojrzałość społeczna, moralna, emocjonalna nie rozwija się jak należy.

Dojrzewając w sprzyjających warunkach, już w wieku 2- 4 lat, dziecko, dzięki obserwacjom i dokonywanym porównaniom, uczy się krytycyzmu. Zaczyna się powoli orientować, o co w tym życiu chodzi. Zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie wszystkiego sam dokonać, a i jego najbliżsi nie są wszechmocni i wszechwładni. Dziecko kształtuje w sobie ambicje, a te stanowią napęd do działania. Tworzy też ideały, które pełnią rolę drogowskazów w życiu. Rozwijając się, poznaje też swoje przeróżne talenty, doskonali je i między innymi dzięki nim może zrealizować swoje ambicje.

Jeśli jednak "coś" zostanie zaburzone, "coś" pójdzie nie tak - dziecko, a potem dorosły - przejawia niedojrzałe zachowania. Czasem są to próby zdominowania i podporządkowania sobie ludzi. Narcyz robi to, aby tym samym „posłuszni" Inni dawali świadectwo wspaniałości agresora. Innym zachowaniem Narcyza jest bezkrytyczne i bezgraniczne lgniecie, przyklejanie się do wszystkich osób, których pozycja społeczna, charyzma lub siła osobowości może stanowić również potwierdzenie owej wspaniałości.

Takie zachowania  mogą wynikać z poczucia Narcyza, że jego możliwości w porównaniu z Innymi są ograniczone albo ograniczane. Może też być tak, że Narcyz odczuwa przeciążenie, wynikające z przeświadczenia o niemożliwości rozwinięcia swoich talentów, spowodowane iluzorycznymi przeszkodami zewnętrznymi. Narcyz z trudem i tylko z pomocą terapeuty może pojąć, że blokujące go przeszkody są natury wewnętrznej, a nie zewnętrznej i najczęściej mają podłoże lękowe. Jeśli tak się stanie, jeśli zobaczy siebie, to, jak głosi legenda, umrze. Fakt, Narcyz umrze, ale narodzi się Inny. Jeśli porówna swoje życie z życiem swoich idoli, jeśli uświadomi sobie, że jego życie nie przyniosło mu sławy i nikt z jego otoczenia nie dostrzega nawet tej niewielkiej przestrzeni, jaką zajmuje na planecie Ziemia – Narcyz zginie, zgaśnie, odleci w niebyt. 
Narcyz tego nie chce. To dlatego, za wszelką cenę dąży do ogrzania się w świetle domniemanych autorytetów i wielkich gwiazd. Pragnie fascynacji i podniecenia wynikającego z poczucia własnej znakomitości. Chce wzbudzić zawiść, ale nie respekt, szacunek, poważanie. Czyni tak, żeby nie czuć lęku. Pragnie być uznany za zwycięzcę, odczuwając równocześnie głęboki strach przed możliwością uznania go za przegranego i niezdarnego. W żaden sposób nie chce stracić na atrakcyjności – co przejawia się w zachowaniach regresyjnych – chce być jak małe, cudowne dziecko, niewyobrażalnie utalentowane, zabawne, radosne. Chce być takim, jak odbicie w oczach chorej z miłości matki.

To smutne, ale tak chce też świat. Dawniej z wiekiem dojrzałym, sędziwym wiązały się przywileje społeczne – o kimś takim mówiono mędrzec, mąż zaufania społecznego. Dziś starzenie się jest czymś nieakceptowanym, czymś, na co nie ma miejsca. Dominuje kult młodości i sprawności.

Każdy czas ma swoje szaleństwo – teraz należy do zalęknionych Narcyzów. Prezentują dumnie przesadne poczucie własnej ważności albo wyjątkowości. Snują niekończące się opowieści o swoich nieograniczonych sukcesach. Przejawiają permanentną potrzebę stałego budzenia uwagi i podziwu u Innych. Wykazują się nadmierną wrażliwością na uwagi, oceny i komplementy pod swoim adresem, przyjmując wszystkie ksobnie do siebie. Relacjom z Innymi towarzyszy interesowność, brak współczucia i umiejętności współodczuwania. Do tego wszystkiego popadają w skrajności, jeśli chodzi o ocenę Innych – od nadmiernego przeceniania do całkowitego niedoceniania. Poza tym Narcyz jest zazwyczaj szarmancki, nastawiony na flirt, w którym przedmiotowo traktuje Innych.

Narcyz to osoba, która niemalże nie ma relacji z żadnym Innym poza sobą lub żyje z Innymi osobami, które sobie nie wyobrażają być bez niego. Warto się zastanowić, co to znaczy? Te, które żyją samotnie są zazwyczaj agresywne, aroganckie, pochłonięte sobą i nie mają świadomości, jak Inni wobec nich reagują. Narcyz żyjący z Innymi, zazwyczaj nie jest przez tych Innych postrzegany jak osoba narcystyczna. Uważany jest za kogoś, kto jest pomocny, uczynny, zależny, ale też lękowy. Nie wyobraża sobie życia w samotności – bez Innych, bez pracy. Wiele czasu poświęca, by pomagać Innym, zwierzętom, naturze, czując się ich Wybawcą, Darczyńcą, Karmicielem. Czyni tak, bo uważa, że Inni sobie nie poradzą bez niego. W związkach czuje się pokrzywdzony i zdominowany, ale musi w nich tkwić, bo jest przekonany, że gdyby odszedł, wszystko by się zawaliło. Cały świat.

Wszyscy jesteśmy Narcyzami. Myślimy, że Narcyz to mężczyzna. Legenda to przekaz, jakiś symbol, jakaś nauka o Człowieku, który stał się Narcyzem. Narcyzm przydarzyć się może każdemu, bez względu na płeć. Świadomy Narcyz wybiera świadomego Narcyza, albo Innego i żyją długo i szczęśliwie, wychowując narcystyczne, lub nie, dzieci. Niewrażliwy, arogancki, agresywny Narcyz łączy się z Narcyzem potulnym, niosącym pomoc, zbawiającym świat i żyje im się wygodnie bez oglądania własnego odbicia.

Ludzie tworzą rodzinę, by się wzajemnie wspierać, by móc się uczyć i wzmacniać zdolności do zmagania się z przeciwnościami losu. Rodzina nie jest fabryką neurotycznych lęków i niedojrzałych postaw ksobnych. Nie powinna być. Jeśli do budowania rodziny zaprosiłaś Narcyza, to jedno jest pewne – Narcyz kocha tylko i wyłącznie siebie, nie uda Ci się tego zmienić. Nie jest tak, że Narcyz sam z siebie czuje się niesamowity i cudowny, on ciągle szuka potwierdzenia tego w oczach Innego. W Twoich oczach. „Cierpiący na zaburzenia narcystyczne ludzie zazdroszczą wszystkim wszystkiego” (Otto Kernberg).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz