Od
czasu do czasu żartujemy sobie ze znajomymi, że w niektórych sytuacjach,
nasze myśli rozmnażają się tak, jak króliki. Łatwo i szybko. Tracimy kontrolę
nad procesem. Łatwo im – tym myślom w postaci królików – utrzymać kondycję, bo
karmią się przysłowiowym sianem, jakie każdy w głowie nosi. Mieć siano w
głowie, to znaczy – nic nie wiedzieć na jakiś temat, czy niewiele wiedzieć
w jakiejś sprawie albo dziedzinie. Na pewno znasz takie osoby, dla których brak
wiedzy na jakikolwiek temat jest nie do zniesienia i nie do zaakceptowania.
Nie
wszyscy znamy odpowiednie techniki zdobywania wiedzy. Można, na przykład, zadać
najprostsze pytanie – O co chodzi? – otrzymać odpowiedź i przejść dalej.
Co jednak, gdy nie umiemy, nie chcemy, albo wstydzimy się „niewiedzy”? Czasami,
sam fakt zadania pytania, traktowany jest, jak potwierdzenie błędnego, ale
popularnego przekonania: „Kto nie ma wiedzy ten nie ma władzy”.
Wiedzę
albo władzę lubi wielu, ale niewielu ma. Ci, co pragną a nie mają, sprawiają
pozory manipulując, oszukując, matacząc, udając, że wiedzą. To wtedy
najczęściej zaczyna się sezon dla myśli, co jak króliki rozmnażają się szybko.
Teoretycznie każdy Człowiek sam wybiera to, o czym myśli.
Myśli
są wewnętrzną reprezentacją tego, co za pomocą zmysłów, dociera do nas z
zewnątrz. Wzrok, słuch, smak, wrażenie dotyku, zapach, o ile nie są uszkodzone,
dostarczają Ci miliony bodźców w ciągu każdej sekundy. Ty sam indywidualnie
przerabiasz je według własnej woli. To, co myślisz jest Twoje i tylko dla Ciebie
prawdziwe. Dla Ciebie, a nie dla tego, co stoi obok – Ona, On, Ono mają
swoje myśli i wyobrażenia. Ten sam temat, to samo zdarzenie, a tyle
różnych interpretacji. Kosmos! Stąd bierze swój początek wiele nieporozumień i
konfliktów. Nie jest łatwo zrozumieć to, co dzieje się w świecie Jej, Jego,
Dziecka, zwłaszcza że nie każdy chce i jest gotów do swojego świata zaprosić.
Proszę,
pytaj, jeśli masz wątpliwości – nie karm swoich myśli, które są jak króliki,
sianem. Nie mów, że wiesz, co czuję, o czym marzę, co planuję – tylko
nieliczni, o ile w ogóle tacy są, potrafią czytać w moich myślach. Unikając
rozmów i relacji budzisz jeźdźców Apokalipsy: Krytycyzm, Pogardę,
Defensywność i Odcinanie się, jak nazwał ich psychoterapeuta par John Gottman.
Kiedy
nie pytasz, a coś pójdzie nie tak, obwiniasz słowami – „Ty nigdy nie myślisz
o tym, jak twoje działania wpływają na innych. Myślisz tylko o sobie”. A
wystarczyło zapytać – „Co robisz? Kiedy skończysz? Czy mogę się włączyć?”
Z
pogardą nazywasz mnie indywidualistą, wyśmiewasz się i wbijasz złośliwe
szpileczki – „No chyba żartujesz, że Cię źle traktuję. Sama ustawiasz się w
pozycji ofiary. Dość już mam tych Twoich fanaberii”. A wystarczyło z
szacunkiem zapytać – „Co wpływa na Twoje zmęczenie? Jak możemy to zmienić?”
Ciągły
krytycyzm i pogarda sprawiają, że ludzie w relacji czują się jak na froncie i
przybierają postawy obronne. Każdy nowy komunikat zaczyna być odbierany, jak
atak – „Dzwoniłaś do gazety, żeby odwołać wywiad, tak jak się wczoraj
umawialiśmy?" – w poprawnych relacjach odpowiedź mogłaby być,
twierdząca albo przecząca. Na froncie na przemian bronimy się i atakujemy – „To
był cholernie ciężki dzień. Miałam tyle spraw. Czemu sam nie zadzwoniłeś?”
A można by było po prostu zauważyć – „Super, że przypominasz, bo
zapomniałam” albo druga strona – „No tak, zapomniałem, że wczoraj było
urwanie głowy, miałem Cię poprosić, ale w sumie to ja zadzwonię. Już dzwonię”.
Jeśli
relacje „na froncie” trwają przez dłuższy czas, wszyscy powoli mają dość i
pragną przysłowiowego świętego spokoju. Próbują go sobie zapewnić na różne
sposoby – milczą, nie odpowiadają na pytania, udają, że są zajęci, ignorują
albo słuchają „jednym uchem” i jak najszybciej chcą zakończyć relację. To taka
forma ucieczki przed problemem, przykrą emocją, przed toksynami wypalającego się Człowieka.
Odcinamy
się, gdy nie możemy już wytrzymać, tego co się dzieje. Potrzebujemy jednak
wiedzy, informacji – sama do nas nie przyjdzie. Jeśli nie dopytasz, wcześniej
czy później zaczniesz snuć różne teorie, również te katastroficzne. Mózg nie
lubi pustki – jeśli czegoś nie wie, to sobie „dopowie”. Nie pytając, czemu ktoś
mówi podniesionym głosem, z automatu uznajesz, że ma „zły humor”. O kimś, kto
ma zwyczaj barwnego opowiadania o swoich doświadczeniach, z automatu myślisz
"samotny biedak musi się wygadać".
To
Ty wybierasz, nadajesz znaczenie temu wszystkiemu, co dzieje się wokół Ciebie.
To Ty widzisz, słyszysz, czujesz, smakujesz i nazywasz bodźce, które odbierasz.
Każdy tworzy swój niepowtarzalny świat, dostępny tylko dla twórcy. Jak stworzyć
wspólny obraz świata bez zadawania pytań i udzielania odpowiedzi? Jak
zatrzymać proces rozmnażania królików w głowach tych, co nie mają w zwyczaju
pytać?
Zdarzają
się takie relacje służbowe, które z różnych przyczyn nie ulegają
zmianie. Pewne zachowania wywołują określone działania. Można by powiedzieć, że
stają się nawykiem, zasadą, normą "obowiązującą" w tym konkretnie
środowisku. Zmiana członków zespołu niewiele tu pomoże. Krytycyzm, pogarda dla
innych, postawa obronna, obojętność zabiją wszystkie relacje.
Trudno
znaleźć rozwiązanie w sytuacji, w której większość komunikatów wywołuje w Tobie
przykre emocje, a czasem nawet obrzydzenie. Jeśli nieprzerwanie myślisz o innych
w negatywny sposób i nie weryfikujesz swoich przekonań w rozmowie,
przestajesz mieć ochotę na relacje. Jeśli atmosfera przypomina pole walki, nie
dziw się, że wszyscy przyjmują postawę obronną. To nie inni są problemem. Oni
odpowiadają na Twój atak. Tu nie ma winnych, choć wielu czuje się ofiarą lub
usprawiedliwionym agresorem -„zrobiłem to ponieważ ty zrobiłeś tamto”, „to
nie fair”.
Wychodząc
z biura bez wyjaśnienia, tylko pozornie unikasz konfliktu – sprawa
pozostaje nie załatwiona. Rozmyślasz o tym po południu i nocą, jeśli masz
problem ze snem. Siana przybywa dla królików, o których „piramidalnie zajęty”
Filipek, bohater młodzieżowego serialu z lat siedemdziesiątych pt. Stawiam
na Tolka Banana powiedziałby: „każda para ma szesnaście małych, a te
szesnaście małych ma znów szesnaście .." Ups… to dotyczyło chomików.
Tak czy siak, króliki, czy chomiki rozmnażają się dość szybko, dość łatwo i
dość często. Niekontrolowane myśli znacznie szybciej tworzą „fikcyjny świat”,
niedostępny dla innych, a więc trudno weryfikowalny. Dbaj o sianko dla
królików, karm króliki poszukując sensu, ale tylko wtedy, gdy służą Tobie,
zapewniają Ci radość i rozwój. Mieć w głowie siano ludzka rzecz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz