W potocznym języku często zamiennie używa się pewnych pojęć,
nie przywiązując wagi do tego, że zakres tych pojęć nie jest tożsamy. Co
więcej, powszechność używania takich pojęć sprawia, że pewne charakterystyczne
zachowania, opisywane przez te pojęcia stają się akceptowalne. Mobbing.
Przemoc. Wywieranie wpływu. Dyscyplinowanie. Zarządzanie ludźmi.
Wyobraź sobie Kogoś, kto regularnie wypowiada komentarze,
mające na celu obniżenie Twoich kompetencji. Intencja tego zachowania wydaje
się jasna – czyjaś przewaga uniemożliwia słabszemu skuteczną obronę.
Mobbing. Przemoc. Wywieranie wpływu. Dyscyplinowanie. Zarządzanie
ludźmi. To właśnie te pojęcia są w pewnych miejscach często zamiennie używane,
stanowiąc przyzwolenie dla pewnych zachowań, wskazując normę i dając
usprawiedliwieniu wielu czyniącym zło.
Czyniący zło mają z reguły dobre intencje. Podniesiony głos ma
dotrzeć do wszystkich. Ktoś, może szef, krytykuje Cię, ponieważ chce w ten
sposób zmotywować Cię do efektownej pracy. Jeśli usłyszysz, że będziecie
musieli się pożegnać, to zależy mu na zwiększeniu Twojej wydajności.
Czynią zło ci, którzy akceptują przemoc i traktują takie
zachowania jako normę. Najczęściej tacy zło czyniący cierpią na brak
kompetencji związanych z komunikowaniem się. Wyrośli w środowiskach, w których
wulgaryzmy, poniżanie, prześmiewanie, wytykanie braków były językiem
obowiązującym. Krzyczenie, straszenie i krytyka były skutecznymi formami
egzekwowania wykonania obowiązków wynikających z przebywania „pod jednym dachem”.
Przebywanie przez dłuższy czas w atmosferze totalnej krytyki i braku zrozumienia rodzi
określone skutki zdrowotne. Pojawiają się zaburzenia w codziennym funkcjonowaniu wywołane
lękiem, wstydem, zaniżonym poczuciem własnej wartości. Czyniący zło mają
kłopot, by budować satysfakcjonujące relacje. Chaos jest żywiołem, w którym
czują się najlepiej.
Jeśli przeciwstawiasz się, dopytujesz, nazywasz rzeczy po
imieniu, nie zdziw się, gdy usłyszysz, że to Ty jesteś beznadziejny, masz muchy
w nosie i nikt nie chce z Tobą pracować. Kiedy dopytasz, kto konkretnie … usłyszysz,
że to ogólna ocena i wymaga szczegółowych wyjaśnień, na które nie ma czasu. –
Najlepiej jak to wszystko sobie przemyślisz i wrócisz z konkretnym rozwiązaniem
za jakiś czas.
Nie myśl, nie szukaj rozwiązań. Przyjmij do wiadomości, że
straszą i manipulują zło czyniący, którzy nie potrafią inaczej komunikować się
ze światem. Dotychczas słyszeli o tym, że są źli, że ich emocje są idiotyczne,
że pomysły są niedorzeczne, a w ogóle to powinni wziąć się w garść, bo jeśli
nie, to spotka je kara. Z czasem uwierzyli, w to co słyszeli. Nie mają pojęcia,
co zrobić z zalewającymi ich emocjami i skrywanymi marzeniami.
Sztuką jest zrozumieć. Sztuką jest zauważyć świat bez oceny,
czy jest dobry, czy zły. Świat to fakty, a nie nasze przekonania o nich. Fakty
są oparte na dowodach, przekonania to nasz osobisty punkt widzenia. Faktem jest
podniesiony głos, wulgarne słowo, zmiana wątku, mówienie o wielu kwestiach bez
przerwy. Sztuką jest świadomość swoich wartości, potrzeb, emocji i rozumienie
pojawiającego się lęku, wstydu i poczucia spadku własnej wartości.
Sztuką jest
dostrzeganie zdarzeń i ich konsekwencji. Sztuką jest wyobrazić sobie siebie
jako osobę, której historię, uczucia, myśli, lęki, nadzieje, życzenia i marzenia
się rozumie. Wiele osób nie ma zwyczaju rozmawiania o emocjach, uważając, że to
oznaka słabości. Jest odwrotnie. Ukrywanie emocji przed samym sobą uniemożliwia
zarządzanie nimi i prowadzi do ich wypierania lub braku akceptacji siebie. Sztuką
jest zaakceptować siebie, zrozumieć, że każda cecha może być zaletą i wadą. Wszystko
zależy od kontekstu. Wszystko zależy od wyboru. Jeśli budujemy zdanie o sobie
na podstawie opinii innych, to może zamiast innych zastraszać i manipulować
nimi warto ich zrozumieć i wspierać w wydobywaniu zasobów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz