poniedziałek, 22 czerwca 2015

Pożegnanie z matką Polką



Dzień Matki – wiem, istnieje. Wzrusza mnie do łez, a zaczęło, gdy moje przedszkolne dzieci nuciły pod nosem - Kochana mamo, gdy będę duży to Ci przywiozę małpkę z podróży. Długim ogonkiem to zwinne zwierze będzie za ciebie zmywać talerze. Było jeszcze tak: - Rosną sobie kwiatki na łące – maki, chabry i goździki pachnące. Nazbieramy kwiatków kwiateczków – nasplatamy, nazwijamy wianeczków. Zaniesiemy mamie te dary – uściskamy, upieścimy bez miary.

Matka, postać niezwykle ważna, ale to za mało by mówić o rodzinie. W ciągu roku kalendarzowego, oprócz dnia matki, obchodzimy dzień ojca, babci, dziadka, teściowej i świekry, kobiety, mężczyzny, chłopaka, pewnie wkrótce ustanowimy dzień cioci, dzień wujka, itd. Rodzina w obecnych czasach znów nabiera znaczenia. Wszystkie te dni ustanowiono, by wyrazić szacunek i wdzięczność również za trud wychowania.

Role w rodzinie w XXI roku, kiedy na nowo definiuje się płeć (sex) i o rodzaj (gender), ulegają stopniowemu przekształceniu. Do niedawna utrwalany model ojca – głowy rodziny i matki – opiekunki domowego ogniska, aktualnie nabiera innego znaczenia. Dziś ojciec włącza się do obowiązków domowych i wychowania dzieci. Znam wiele rodzin, w których to ojciec korzysta z urlopu tacierzyńskiego, a matka realizuje się zawodowo.

Nie wiem, czy potrafiłabym w dzisiejszych czasach odnaleźć się w roli matki. W świecie, w którym trzeba być najlepszym, mieć lepsze auto, najnowsze gadżety, najmodniejsze ciuchy i dostarczyć dziecku najlepsze zabawki można łatwo zabłądzić. Dalej, szybciej, ciężej, więcej – każdy chce być, jak idole z Internetu, już nawet nie z TV. Życie toczy się w ciągłym napięciu, trwa ostra rywalizacja, istnieją niezaspokojone ambicje, a gdzie miejsce na przyjemność?

Moją przyjemność czerpałam z niewiedzy? Dawniej nie było podręczników o tym, jak być dobrą matką, a już na pewno nikt nie zajmował się rolą ojca w wychowaniu dzieci. Poza tym „matka” była tylko jedną z ról, w jakiej funkcjonowałam. Urodzenie dziecka było wydarzeniem. Koleżanki i rodzina przychodzili z wizytą. To była okazja na pogaduszki i ploteczki. Człowiek nie wypadał z życia społecznego i zawodowego. Wiadomo było, że nieodzowne jest zapisanie dziecka do żłobka, przedszkola, trzeba wybrać szkołę, a jednocześnie myśleć o zarobkowaniu, i rozwijaniu siebie. Tak robili wszyscy dookoła.

Matki nie rywalizowały ze sobą o lepsze wózki, wykwintniejsze vs. zdrowsze pokarmy, czy piękniejsze ubrania. Nie wiem, czy było lepiej – było wygodniej. Według popularnej teorii Winnicotta „wystarczająco dobra matka” zapewnia niemowlakowi kontakt fizyczny, bliskość i oddanie, a gdy dziecko osiąga zdolność samodzielnego poruszania się – wspiera je w sytuacjach stresujących, umożliwia mu korzystanie z własnych zasobów, uczy regulowania napięcia. W okresie dojrzewania matka powinna być w stanie utrzymywać granicę, gdy dziecko wystawia ją na różne próby. Według Winnicotta matki najlepiej robią to intuicyjne. 
Książki, poradniki, lekarze i cała rzesza facebookowych liderek częściej mogą przeszkodzić w naturalnym, wrażliwym matkowaniu, niż pomóc. Co się jednak takiego stało, że obecne matki wolą książki, poradniki, blogi i fanpage? Za wszystko odpowiada poziom stresu, wysoki poziom lęków i brak wsparcia rodziców.

„Wystarczająco dobra matka” pozwala dziecku rozwijać się w jego własnym tempie i choć nie jest matką idealną, sama również rozwija się i niejako „dojrzewa” razem ze swoim dzieckiem. Większość matek, bez specjalnych przygotowań i poradników jest wystarczająco dobra, jeśli tylko stara się wsłuchać w to, co przekazuje jej dziecko i co jej własna intuicja podpowiada. A jak jest z ojcami?

W słowniku synonimów języka polskiego dla wyrażenia „wystarczająco dobry” znajduje się siedem synonimów – dostateczny, dość dobry, korzystny, nie najgorszy, niezły, wystarczający, zadowalający. I taki jest współczesny ojciec.

Współczesny ojciec, jest dopełnieniem współczesnej matki. Znosi cierpliwie i z pełnym zrozumieniem czas dziewięciomiesięcznej ciąży. Uczestniczy w porodzie. Z niedowierzaniem kołysze swoje dziecko w ramionach. Ma czujny sen, by usłyszeć kwilenie niemowlaka, mimo, że pracuje zawodowo. Ma też wiele cierpliwości, by wesprzeć swoją partnerkę w nowej roli i wziąć na siebie część jej obowiązków. Wielu mężczyzn wykonuje prace domowe i aktywnie uczestniczy w życiu rodziny. Czas matek Polek, przyjmujących na siebie odpowiedzialność za wszystko, co związane z dzieckiem – co je, w co jest ubrane, kiedy na spacer, o której kąpiel, z kim się spotyka, kim będzie gdy dorośnie – bezpowrotnie mija. Ojciec wypełnia tę przestrzeń, która jest do zagospodarowania, albo na którą się umówi z matką. Wspólne wychowanie, wspólna władza rodzicielska. Wspólna zabawa, spacer, rozmowa, wizyta u lekarza. Wspólnota stołu. Współbrzmienie. Miłość.

A życzenia dla taty znalazłam w necie:

Dziękuję, że znosiłeś to, czego nie sposób było znieść, że robiłeś coś z niczego, że dawałeś, mając puste kieszenie, że wybaczałeś, choć nie przepraszałam, że kochałeś, gdy kochać się nie dało, że mnie wychowałeś i że to wszystko Ci się udało”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz